poniedziałek, 20 marca 2017

Chińczyk mile widziany czyli zegar shanghai leciwy ale cykający

I kupiłem w końcu mój wymarzony zegar mechaniczny z datownikiem klapkowym.
Trochę zdezelowany ale ... cóż. Lepszy taki niż żaden.
Podobno zaliczył upadek i cyka. Odpadła stopka i wykruszona obudowa.
Dziwne że po tym działa. A to przecież chińczyk :)
Zegarek mechaniczny. Wiadomo co tam porównywać do elektronika z odbiornikiem DCF wiadomo mechanika i ten nie zapomniany uśmiech + - do regulacji wybiegu balansu wiec przesuwam i próbuję uzyskać jak najlepszą dokładność.
Datownik klapkowy przeskakuje ok pięć min po północy. Działa. Troszkę głośno cyka uf denerwuje nawet. Ale tak chciałem.
Ma dodatkowa tarcze niebieską do budzika, niebieskie okienko.
Dzwoni jak wściekły :)

Dobra troszkę go obnażyłem i ...


 
Tu uszkodzenia obudowy.


Po prawo widać szczelinę na koło do ustawiania datownika.
Wyłączanie dzwonka to mały dzyndzelek z tyłu nie jak w budzikach od góry.
Tu uderzenie ręka nic nie da :)

Musze dorobić stopkę z drewna i nawet myślałem by od środka podkleić pianka by go troszkę wygłuszyć.
Ale to nie teraz.
Grunt że kupiony. Szkoda tylko że nie w całości oryginalny ale ... lepszy taki niż żaden.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz