Dzisiaj wziąłem się za czyszczenie potencjometrów.
Troszkę jest udręki bo plastykowe obudowy i zamykane poprzez roznitowanie kołka.
Potencjometry trzeszczały wiec trzeba coś z tym zrobić. Pozostaje czyszczenie lub jak kto woli regeneracja.
Uwaga. Te potencjometry mają mikro styk z grafitu który jeździ po bieżni oporowej. Lubi wypadać. Lepiej mieć białe podłoże i poświęcić temu troszkę uwagi. Kiedyś szukałem z 10minut na dywanie takiego dynksa.
Zdjęcia pstrykałem telefonem więc jakość nie najlepsza.
Potencjometry maja jedną zaletę a mianowicie zasłonę komory. To powoduje że kurz nie gromadzi się w środku. Ale lata jednak robią swoje.
Więc zaczynam zabawę
Z każdej strony ma jeden nit. To jest kołek z drugiej skorupki roznitowany termicznie.
Trzeba go delikatnie ściąć po bokach. Nie rozwiercać!
Kiedy odetniemy krawędzie nitów delikatnie rozdzielamy połówki.
Bacznie uważając by nie zgubić ślizgu grafitowego w tych co mają ekran wewnętrzny zapamiętać jak był włożony.
Widzimy jedną połówkę i druga z ekranem. Na suwaku widzimy dwa styk. Jeden do bieżni bez oporowej blaszki jest tez metalowy zaś styk ślizgający się po bieżni oporowej to ten czarny mini styk z grafitu. Bacznie uważać na niego nie zgubić nie skruszyć.
Tu widzimy bieżnie brudne i osłonkę komory przesuwana poprzez suwak.
Więc zaczynamy.
Co potrzeba? Patyczki kosmetyczne, alkohol IZO i płyn do potencjometrów PR.
Co do płynu PR nie psikam. Mam pojemniczek do którego zawsze napsikam troszkę i tak przechowuję.
Szczerze to wydaje mi się ze to zwykły olej ( jaki nie wiem ) i rozpuszczalnik. Olej ma zakonserwować powłokę zaś rozpuszczalnik rozpuścić brud i tak to się ma wymieszać na breję i to rzekomo sukces konserwacji potencjometru. Nie psikajcie bo tylko robicie mieszaninę brudu i jeszcze potem wszystko ulane nadmiarem bo przesączy się.
Nie psikam.
Tylko przecieram.
Ale wróćmy do czyszczenia.
Do czyszczenia stosuję tylko alkohol IZO. Patyczek kosmetyczny w alkohol i przecieramy.
Tu z racji ze jest styk grafitowy to niestety z czasem coś się ściera i odkłada więc dlatego jest czarny.
przecieramy wedle potrzeby aż będzie czysty patyczek.
Bieżnię metalową przecieramy tylko mocniej.
Następnie czyścimy suwak uważając na grafit. Tu tylko istotne są styki metalowy i grafit. Jak przeczyścimy to delikatnie odginamy by poprawić docisk.
Ekran przetrzeć i tak samo zasłonę.
Ze względu na zdjęcia tel. to nie widać dobrze efektu czyszczenia do porównania.
Jak już wyczyściliśmy bieżnie wyczyściliśmy szczelinki do zasłonki to czas na przesmarowanie PRem.
Patyczek w PR i przecieramy bieżnię oporową i metalową.
Ma być zwilżona a nie ulana.
W tym przypadku zrezygnowałem z smarowania styku obudowa a suwak. Tarcie znikome a z powodu na zasłonkę słychać szelest ale gdybyśmy przesmarowali by chodził cicho to będzie się kleił bród.
Podczas składania nie zapomnijmy o dwóch nakrętkach.
Czeski błąd :)
Bobrze ze ...
I naprawiłem błąd .
Podczas składania trzeba uważać na przemieszczenie się ekranu i to jak nam się ułoży zasłona.
Na dole obudowy są małe " pręciki "i musi być zasłona miedzy pręcikami a obudową. Tu niestety nie widać.
Podczas składania warto wypróbować czy niema oporów podczas przesuwu.
Jak jest to pewnie źle się ułożyła zasłona. Jak ją zgnieciemy to potem wprowadzi opory. Ostatecznie będziemy musieli ją usunąć i ... efekt w ....du. Regenerując mamy zachować maksymalnie jego właściwości i budowę.
Co po wszystkim? Czas by go skleić.
Jak już mamy złożony i sprawdziliśmy że jest OK nic nam nie zostało ( nakrętki i grafit ) możemy kleić.
Do klejenia używam kleju dwu składnikowego. Rozrabiam drobinkę i wprowadzam do otworu gdzie był roznitowany bolec. Klej stwory jakby namiastkę nita.
Takie działanie daje nam szansę że nie skleimy zasłony do obudowy a w razie czego zawsze będziemy mogli w tym przypadku rozwiercić klej i znów regenerować potencjometr.
Drugi potencjometr.
Rozmontowany.
Jedna połówka wyczyszczona druga brudna. Która która :)
Obie wyczyszczone.W tle potencjometr czekający na sklejenie ale dwa klei się raźniej.
O i to o czym przestrzegam. Grafitowy styk. Takie niby nic ale jakże ważne.
Warto tu wspomnieć że w dawnych czasach stosowano w potencjometrach montażowych też styk z grafitu.
Nie wiem czy rozmiar ten sam ale warto zachować stare PRki i w razie czego jest jakaś deska ratunku.
Może wystarczy lekko powiększyć otworek i wpasuje się lub wejdzie bez problemów. Nie sprawdzałem ale mam kilka dawców części i PRki z grafitem.
Po złożeniu połówek powinny się trzymać ściśle ale warto je docisnąć klipsami lub w imadełku by pewnie się spasowały.
Co dalej? Wlutować i się cieszyć że nie trzeszczy.
Ostatnio reanimowałem potencjometry plastykowe ale tam zamiast roznitowanych bolców były zatrzaski.
Jak radocha cyk i już rozmontowany cyk zamknięty.
Żadne takie. Potencjometry 40 lat ( pomijam co było w środku ) wszystkie zatrzaski się połamały przy dotknięciu.
Cóż alfa i omega nie jestem reanimowałem jak się tylko dało a musiałem.
Oto efekt :)
Założenie było takie by była szansa w przyszłości ich rozmontowania.
Pierwotnie tam gdzie były zatrzaski przeciągnąłem srebrzankę i skręciłem. Od spodu tez ma zatrzaski więc takie działanie wystarczyło. Potencjometr można w każdej chwili rozmontować przecinając drucik. Skręt polutowałem i obciąłem nadmiar. Wygląda jak wygląda ale się sprawdziło.
Obok niestety widać że kolejne cztery są sklejone. Tak bo są wpasowane i tu nie sprawdziło się wiązanie. Więc użyłem klejenia ale po powierzchni. By otworzyć wystarczy usunąć epoksyd.
Istotne było tu ściśnięcie połówek by klej nie wniknął głębiej. Czy wniknął nie wiem żyję nadzieją że za 30 lat łatwo się rozmontują.
Te akurat nie maja zasłonki środka.
Pomijam że były w strasznym stanie.
Na panelu też nie było oryginalnie zasłonki szczelin wiec musiałem dorobić.
Użyłem dwóch flizelin i dwustronnej taśmy.
Flizelina budowlana " twarda " stanowi podstawę w niej wyciąłem identyczne otwory jak w panelu. Następnie nakleiłem taśmę dwustronną i na szczeliny wkleiłem flizelinę krawiecką. Paski. Następnie zrobiłem nacięcie po środku i prostym sposobem zrobiłem zasłony do szczelin potencjometrów.
Efekt nie powala ale zadowala.
Efekt końcowy.
Flizelina budowlana jest sztywna i gdybyśmy ją użyli to byśmy podczas przesuwania suwaka wytarli ją a pył by wpadł do potencjometru.
Tu pierwsza moja regeneracja potencjometrów jak na początku Preha ale człowiek uczy się całe życie i ...
to był początek SABA 8120.
Kompletna klapa. Nawet prawie mi się pokleiły zasłony. Szczęście że jednak się udało i działają ale niestety już się ich nie rozbierze.
Teraz jestem mądry :) Ale mam w zapasie dawcę jak by co. Przezorny ubezpieczony :)
Dopiero na nich opracowałem metodę regeneracji.
A teraz ciekawostka. Nie wiem jak z biegiem lat, ale kiedy czyszczę przełączniki chociaż by Izostaty to co konserwacji styków tez używam PR.
Najpierw czyszczę alkoholem IZO a potem zabezpieczam PR
Patyczek kosmetyczny i jak lufę czołgu.
Efekt na razie zadowalający.
Podejrzewam ze z czasem powłoka PR wyschnie rozpuszczalnik odparuje a pozostanie mikro warstewka smaru.
Dużo pracy przy czyszczeniu, ale nie ma innej drogi.
OdpowiedzUsuńSuper instruktażowy wpis, pokazuje jak pracochłonnym zajęciem może być czyszczenie potencjometrów, jednak jak ktoś jest wytrwały to z pewnością osiągnie swój cel i przy okazji wiele się nauczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny wpis. Cenne informacje
OdpowiedzUsuńArtykuł dobry , zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego i fajnego artykułu.
OdpowiedzUsuń