Ech przyszło mi naprawić nie możliwe z lekka nutka szczęścia na szczęście bo ...
Miliamperomierz miał przepalona cewkę. Na wyjście analogowe dostał ponad 12 V DC.
Padł miliamperomierz.
I co począć. Można rzecz to już złom.
Ale uszkodzenie było widoczne i ...
Udało się zlutować przerwę w uzwojeniu. Po wszystkim zabezpieczyłem kalafonią.
Dodatkowo jak by tego mało złamałem wskazówkę ze szkła. To dopiero problem. Ostatecznie wykonałem z miedzianego drucika szlifowanego papierem ściernym by zejść z wagi i na grubość. Po podmianie trza było dokonać wyważenia ustroju koszmar jak ... po wszystkim pomalowałem wskazówkę i okazało się że znów wyważać trza ciąg dalszy koszmaru.
Wspomnieć muszę że musiałem lekko wypiłować otwór w magnesie by cewka po naprawie się nie blokowała.
Efekt taki że jako tako działa. Co z tego będzie nie wiem. Podmienić na inny ciężko. Wiec pozostała prowizorka.
Lekka zmiana w cewce wymusiła zmianę w układzie. Musze od nowa dobrać rezystory by można było przed pomiarami skalibrować ustrój ( jak to w omomierzach analogowych ).
Zegarmistrzowska robota. Nigdy nie chciało mi sie naprawiać ustrojów - za żmudne i za precyzyjne. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńTu była ostatnia szansa inaczej kupa ruskiego złomu.
OdpowiedzUsuńNie mam wzorców by sprawdzić i skalibrować ale w NASA nie pracuję. Leży skrzynka pod biurkiem.
Przerobiłem tylko zasilanie by prosto podłączyć zasilacz.
I niestety nie mam dla niego zastosowania.
Jest tylko problem z wskazówką bo za ciężka i ma bezwładność i musi się wybujać :) moglem użyć aluminium. Ech trudno.